W swoich zbiorach "amożetosiękiedyśprzyda" wygrzebałam dwie "książeczki": Address book i Birthday book i postanowiłam coś z nimi zrobić (czyt. zmienić im okładki), bo były takie .... zwyczajne. Na pierwszy ogień poszła Address book :) Oczywiście zapomniałam zrobić jej zdjęcie "przed", więc jako przykład daję książeczkę urodzin, bo niczym się w zasadzie nie różniły.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz